Pierwszy kwietnia z zasady kojarzy się nam z dniem śmiechu i rozrywki. Dla leszczyńskiej ekipy pod wodzą Marka Puchara, oraz Marcela Zachwyca był to jednak początek przygody z norweskimi dorszami. Wędkarze z Leszna postanowili udać się aż na skandynawskie fiordy, aby zmierzyć się z wielkimi morskimi okazami. Wyprawa okazała się bardzo udana. Jak relacjonują wędkarze dorsze brały znakomicie. Po całodniowym
łowieniu trudno było zregenerować mięśnie. Hole kilkukilogramowych ryb z głębin dały się nieźle we znaki. Zmęczenie rekompensowały różnorodne gatunki. Oprócz dorszy trafiały się karmazyny i co prawda nie duże, ale waleczne halibuty. Jak zapowiedzieli główni inicjatorzy wyprawy nie jest to ich ostatni wyjazd na skandynawskie łowiska.